wtorek, 18 marca 2014

pierwsze zlecenie

Jakoś tak się stało że sąsiadka z 7 piętra którą serdecznie pozdrawiam J zobaczyła moją firanę w kuchni i pewnego pięknego dnia przyszła do mnie z tkaninami żeby jej do całego mieszkania prócz kuchni uszyć firanki z resztek też miało coś powstać. Sąsiadce jestem wdzięczna za ogromne zaufanie jakim mnie obdarzyła mam nadzieję że jest zadowolona z efektu :)

najwięcej roboty było z ozdobnikami czyli kokardki, kwiatki itp, no i najwięcej czasu zabiera wycięcie tkaniny



1 komentarz: